Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jay Reatard. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jay Reatard. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 17 stycznia 2010

Reatards "Grown Up, Fucked Up" (Empty Records US, 1999)



















Czysta wścieklizna. To był mój pierwszy kontakt z Reatardami i pamiętam, że od razu rzuciło mną o ścianę. Riffy często rock'n'rollowe, ale zagrane bardzo szybko, bardzo głośno, bardzo ostro. I to darcie ryja w każdej piosence, nawet bluesowym "Heart Of Chrome" (przeróbka zaprzyjaźnionych Persuaders). Byłem pewien, że wokalista to jakiś 40-letni alkoholik. A tu się nagle okazuje, że typ ma ledwie 25 lat. Tj. w trakcie nagrywania płyty miał lat 19, czyli tak, tak, chwalę się ile to ja już w tym garażu siedzę.
To chyba najbardziej agresywna płyta spłodzona przez martwego Jaya. Nierówna i zbyt długa, ale co z tego. Potańcówka dla niewyżytych seksualnie zapijaczonych epileptyków.
DOWNLOAD

na zachętę otwierający płytę killer pt. "Blew My Mind":

czwartek, 14 stycznia 2010

JAY REATARD NIE ŻYJE
























Wczoraj. 29 lat na karku. Miał mnie zaskoczyć nową zajebistą płytą lub kolejną kapelą z kosmosu, ale wolał umrzeć podczas snu. Podobno to możliwie najprzyjemniejsza śmierć, więc nie jest źle. Poniżej kawałek jednego z jego lepszych zespołów, Bad Times, pt. 'Listen To The Band'.
Bye bye pretty baby.


poniedziałek, 28 grudnia 2009

Jay Reatard "Blood Visions" (In The Red, 2006)


















Solowy debiut słynnego zwyrola. Pop-punk, trochę R'N'R i nie wiem co jeszcze. Uzależnienie gwarantowane.

DOWNLOAD

PS: Ten też stał się ostatnimi czasy ofiarą pop, ale z nim zdecydowanie gorzej niż z Cococomą. "Blood Visions" na otarcie łez i przypomnienie sobie jak dobry być potrafi.

wtorek, 3 listopada 2009

Black Sunday "Tronic Blanc" (Dirtnap Records, 2005)

















Z recenzji znalezionej na Rate Your Music:
"The Lost Sounds were finished at this point, but Alicja Trout wasn't finished with their angry, apocalyptic synth pop sound. This swirling LP from her Black Sunday project is a perfect soundtrack for radiation poisoning".
Gościnnie występują Ryan Wong i Jay Reatard.
DOWNLOAD

1. The Picture Looks So Small
2. Torture Torture
3. Next Girl Detour
4. You're Gonna See Me
5. This Heart Is Now Aluminum
6. Modulated Simulated
7. Good Dreams
8. Take The Bad And Make It Turn Good
9. Destroy Everything In Your Path
10. What I Think Is Wrong
11. Little Bird
12. On The Way Downtown
13. Mosquitoes

This Heart Is Now Aluminum:

Destruction Unit "Self Destruction Of A Man" (Empty Records US, 2004)


















Wściekły synth-punk. Bardzo upiorny. Mózgiem jest nasz stary znajomy, Ryan Wong, który okazjonalnie dobiera sobie ludzi do składu. I tak w przypadku tego debiutu byli to Jay Reatard i Alicja Trout. Zresztą to Wong zaraził Reatarda miłością do syntezatorów, więc chyba można powiedzieć, że gdyby nie on, to nie powstałoby Lost Sounds.
Ale mimo Reatarda i panny Trout w ekipie, nie słychać Lost Sounds. Słychać Destruction Unit, czyli czystą agresję oprawioną cmentarnym klimatem*. Wong zresztą przyznał, że ten projekt służy mu po prostu do wyżywania się. Kiedy już się wyżyje, to chleje w Tokyo Electron.
Jakbyście chcieli kogoś zabić, tudzież samych siebie, ta muzyka to ułatwi.
DOWNLOAD (sponsorowane przez hellucination i takie jest też hasło)

1. So Shattered
2. Let's Lie
3. Race Time
4. In The end
5. Cancer
6. I'm A Mutant
7. Inside Of Me
8. I Don't Need You
9. Deny
10. Self Destruction Of A Man

So Shattered:


* ale może tak brzmieli by The Reatards, gdyby mieszkali w prosektorium?

Lost Sounds "Lost Sounds" (In The Red, 2004)


















Ostatni album Lost Sounds. Chyba najbardziej nowofalowy, choć ciągle nie brakuje garage punka tu i tam. Trochę agresji, trochę smutku, dużo Szatana. Technicznie krok do przodu, solówka w "We're Just Living"= WOW. Jak dla mnie to ich najlepszy płód po "Black Wave".
DOWNLOAD

1. There's Nothing
2. Destructo Comet
3. I Get Nervous
4. Clones Don't Love Me
5. I Sit I Watch I Wait
6. Ophelia
7. Your Looking Glass
8. Let's get Sick
9. And You Dance?
10. We're Just Living
11. Mechanical Feelings
12. Bombs Over M.O.M.

There's Nothing:

środa, 9 września 2009

Reatards "Get Out Of Our Way" (Blahll Records, 1999)

Mocna zapowiedź najagresywniejszej płyty prostackich Reatardów, "Grown Up Fucked Up". Download this shit!

1. Teenage Hate
2. Bummer Bitch
3. Puke On You
4. Get Out Of Our Way



Get Out Of Our Way:

Reatards "Fuck Elvis, Here's The Reatards" (demo, 1996?)













Kiedy zaproponowano Jayowi Reatardowi pierwszy koncert (support dla Oblivians), musiał się przyznać, że tak naprawdę Reatards to jednoosobowa formacja. Tak, tak, wstydził się tego. Pomocną dłoń wyciągnął Greg Cartwright, który zgłosił się na tymczasowego perkusistę. Z nim też Jay nagrał swoje pierwsze demo, które niedawno sam na swojej stronie udostępnił. Niestety brakuje większości utworów, ale lepsze to niż nic. Bo jeśli się lubi Reatards, to zdecydowanie warto.

1. You Build Me Up Just To Blast Me Back Down
2. You Ain't No Fun No Mo'
3. I Lie Too
5. When I Get Mad
9. You're Old News Baby
10. Crazy Man
12. Action Woman
13. I'm Down

You Build Me Up:

wtorek, 1 września 2009

Reatards "Plastic Surgery" (Shattered Records, 2005)


Jak gdzieś kiedyś napisałem, Ritardy reaktywowały się na chwilę po rozpadzie Lost Sounds. Wydali trzy single, z czterech planowanych. Miały zapowiadać nowy album, który jednak nigdy nie został nagrany, bo Jayowi odbiło w inną stronę. "Plastic Surgery" jest drugim z tych singli, na moje ucho najlepszym. Jeden z kawałków, "Human Race", wskazuje już na kierunek, w jakim niedługo miał pójść Niedorozwój. Ale nie ma to jak cover Persuadors. Enjoy!

1. Plastic Surgery
2. Just Too Much
3. Human Race
4. Left For Dead

Just Too Much:

Left For Dead:

Reatards "Your So Lewd" (Empty Records US, 1999)

Wrzesień będzie tu głównie miesiącem małych wydawnictw. Chyba.
Na początek siedmiocalówka zapowiadająca album "Grown Up Fucked Up". Zaskakujące jest to, że w przeciwieństwie do niego nie jest wypełniona bezlitosnymi czadami. W każdym razie miazga.

1. Your So Lewd
2. She Will Always Be With Me
3. Busy Signals



I Like Your Titty!

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Lost Sounds "Motorcycle Leather Boy" (Tic Tac Totally, 2008)

To jedyne jak na razie pośmiertne wydawnictwo popaprańców z Memphis, to istna rock'n'rollowa rzeź. Dwa covery wczesnych Oblivians nagrane tuż przed rozpadem Lost Sounds. Jak dla mnie przebijają oryginały.





1. Motorcycle Leather Boy
2. Love Killed My Brain

http://www.mediafire.com/?tm2hiz3wr22
waga: 3,3 mb

do posłuchania oba kawałki

Lost Sounds "1+1=Nothing" (Empty Records US, 2001)

Mrocznie i agresywnie. Od gotyku i metalu, przez nową falę po punk i rock'n'roll, czyli trzy utwory definiujące black wave. Lost Sounds w pigułce! Jedno z moich ulubionych małych wydawnictw.


1. 1 + 1 = Nothing
2. Memphis Is Dead
3. Memphis Girl Fight


http://www.mediafire.com/?ijidyud3bgq
waga: 13.8 mb

do posłuchania "Memphis Is Dead"

wtorek, 7 lipca 2009

Tokyo Electron "Tokyo Electron" (Shattered Records, 2005)

Jak już pisałem, do Ryana Wonga doszedł inny ex-Reatard, Steve Sleaze i razem nagrali debiutancki album wyprodukowany przez Jaya Reatarda. No i produkcja naprawdę zaskakuje - po takiej ekipie spodziewałem się sporej ilości garażowego hałasu i wściekłości, a tymczasem dźwięk jest tu dosyć przestrzenny i brzmienie absolutnie uszu nie rani, choć oczywiście brud całkiem nie zniknął. Całość to mocny i zadziorny, ale też dosyć przebojowy rock'n'roll ze śladami punkrocka. Słychać chwilami też coś innego - nieco psychodeliczne odjazdy, ale tutaj jeszcze dosyć nieśmiało (dopiero ostatnio poszli bardziej w tym kierunku, już praktycznie całkowicie odcinajac się od punkrocka; swoją muzyka nazywają teraz "desert rock"). Miejscami słychać wpływ Oblivians, a nawet Reigning Sound, za to Reatards już nie bardzo, a Wong coraz rzadziej drze ryja. Lub jeszcze inaczej, może bardziej przekonująco - mimo tych skojarzeń trzeba stwierdzić, że Tokyo Electron na tym wydawnictwie odnalazło swój własny styl. Jak dla mnie bomba. A w repertuerze miażdżące wykonanie utworu poppunkowych klasyków, the Plugz.

1. Hangman's Song
2. Electrify Me
3. Theyll Come For You
4. Yuma County
5. Darkside
6. Mis Ojos
7. Make Me Bleed
8. Dark Skin Lady
9. Im Worthy
10. I Cant Have You
11. When You Hear Me
12. Down On The River

waga: 55 mb

do posłuchania "Make Me Bleed"


http://www.megaupload.com/?d=USU6WE54

środa, 20 maja 2009

Reatards "Teenage Hate" (Goner Records, 1998)

Po wydaniu singla "Get Real Stupid", do Jaya Reatarda szybko dołączył inny pierdolec, Ryan Wong i w ten sposób Reatards już na zawsze przestało być jednoosobowym zespołem. "Teenage Hate" to ich "studyjny" debiut. Wściekły, szybki punk z rokendrolowymi riffami i ledwie kilkoma chwilami na odpoczynek. Osiemnaście killerów, w tym covery Fear i Dead Boys oraz nowa wersja utworu z "singla z wiaderkiem".
I taka cieawostka: po wydaniu tej płyty, Reatards wyruszyło na koncertowanie po Europie. W każdym lokalu po kolei dostawali bana na kolejne występy, oczywiście ze względu na rozpierdol jaki szerzyli. Znacie to skądś?

1. I'm So Gone
2. Stacye
3. I Love Living
4. When I Get Mad
5. C'mon Over
6. Out Of My Head Into My Bed
7. You Fucked Up My Dreams
8. It Ain't Me
9. Down In Flames
10. Gotta Rock'n'Roll
11. Memphis Blues
12. Quite All Right
13. Fashion Victim
14. Old News Baby
15. Not Good Enough For You
16. Ollie Vee
17. Not Your Man
18. I Can Live Without You

waga: 44,4 mb
http://www.megaupload.com/?d=QCY8SZX9

do posłuchania "Im So Gone

Bad Times "Bad Times" (Goner Records, 2001 + Sympathy For The Record Industry, 2002)

A oto jednorazowy projekt typu "all stars band" - Erica z Oblivians, Jaya Reatarda wiadomo skąd i Kinga Louie Bankstona z Royal Pendletons, Persuaders i przede wszystkim King Louie One Man Band. Projekt bardzo jednorazowy, bo jego działalność ograniczyła się do zagrania jednej próby i jednego koncertu. Efektem tego właśnie to wydawnictwo - agresywny garażowy pankrok okazjonalnie masakrujący rokendrolowe riffy. W repertuarze jeden utwór Reatards, całość zresztą brzmi jak Oblivians przefiltrowane przez Reatards, no i Persuaders. Czyli maksimum brudu i satysfakcji dla wytrwałych.

1. Streets Of Iron
2. Over You
3. Momma Told Me So
4. The Jim Miller Bounce
5. Glitter Boys
6. You're So Lewd
7. Wrong Way To Love
8. Sometimes She Wants It
9. Listen To The Band
10. Trapped In The City
11. Bad Time
12. Crazy Dream
13. Before We're Dead And Gone
14. Vaccination

http://rapidshare.com/files/235129051/Bad_Times.rar.html
waga: 26,5 mb

do posłuchania "Listen To The Band"

piątek, 17 kwietnia 2009

Reatards "Not Fucked Enough" (Empty Records US, 2005)

W 1999 roku Reatards zabrali się za nagrywanie swojego drugiego (po "Teenage Hate") albumu. Kiedy materiał był już gotowy, zespół się posypał, tzn. w składzie pozostał tylko słynny Jay. Natychmiast znalazł nowych członków i szybko nagrali całkiem nowe kawałki, które od razu wydali ("Grown Up Fucked Up"), zapominając o poprzednim materiale. Reatards rozpadło się jakiś rok później, a Jay zajął się innymi projektami. Kiedy w 2005 roku rozpadł się najważniejszy z nich - Lost Sounds, nasz ukochany Niedorozwój postanowił reaktywować swoją pierwszą miłość, a na wstępie wydać właśnie ten zapomniany - "prawie drugi" - album. Wyszło jeszcze kilka singli zapowiadajacych całkiem nowe pełnowymiarowe wydawnictwo, ale Jayowi się nagle odmieniło i zamiast je nagrać, to znowu porzucił Reatardów, tym razem dla solowej kariery. Ale pozostaje nam ta płyta, a jest to moim skromnym zdecydowanie najlepsze wydawnictwo Niedorozwojów. Dla porównania wydane wcześniej zamiast niego "Grown Up Fucked Up" w ogóle się nie umywa. Jest to punkrock pełną gębą z największą - jak na Reatardów - ilością rokendrolowych riffów. Ogólnie nie tak ostry jak wcześniej (pomijając kilka pierwszych utwórów), co zdecydownie wyszło mu na dobre i całkiem zróżnicowany (jest nawet przeróbka rock'n'ollowej ballady Compulsive Gamblers). Bywa nawet w miarę melodyjnie i przebojowo, choć to wciąż to samo niedorozwinięte granie, a kilka kawałków mocno kojarzy mi się z G.G. Allinem. Brzydko, brudnie i paskudnie, ale i do potańcowania czasami. Jak dla mnie najlepsza pankrokowa płyta ostatnich lat. YOU MUST HAVE IT.

1. Break Down
2. Drink Today
3. I Won't Make It
4. You Can't Run
5. Make It Fit
6. Pretty Baby
7. I Like Your Titty
8. Sick When I See
9. Keep On Walkin' Away
10. I Don't Want You
11. Won't Take You Back
12. Twice As Hard
13. Oh My Soul
14. Sour & Vicious Man
15. Saturday Night Suicide

waga: 37,7 mb
http://rapidshare.com/files/222410381/_2005__Not_Fucked_Enough.rar.html

PS: Kilka utworów znalazło się w innych wersjach na "Grown Up Fucked Up" oraz płytach innych reatardowych projektów - Bad Times i Lost Sounds.
PS #2: Rok przed "Not Fucked Enough" wydano "Bedroom Disasters", zbiór najwcześniejszych nagrań Reatardów.

środa, 15 kwietnia 2009

Jay Reatard "Night Of Broken Glass" (In The Red, 2007)

Solowa twórczość Reatarda, to wynik miłości do brytyjskiego poppunka i nowej fali, okazjonalnie miksowanych z kopiącym dupę rokendrolem. To już nie jest garaż, a Jay nie drze już bezlitośnie ryja, tylko naprawdę śpiewa (!). To wydawnictwo to jego solowy debiut będący właściwie już esencją jego nowego ulubionego stylu. W którym ogólnie sporo ładnych melodii i czasami jest aż zbyt grzecznie i przebojowo jak na mój gust (to wciąż Reatard?!), ale zdarzają się niezłe perły, jak choćby właśnie ten singiel. Kawałka tytułowego, moim skromnym, do tej pory nie przebił (a wciąż jest tak samo płodny wymyślając sto utworów dziennie).

1. Night Of Broken Glass
2. Another Person
3. All Over Again
4. Feeling Blank Again

waga: 14,6 mb
http://rapidshare.com/files/221541366/Night_Of_Broken_Glass.rar.html

do posłuchania "Night of Broken Glass"

wtorek, 14 kwietnia 2009

Lost Sounds "Black Wave" (Empty Records US, 2001)

Jeden z wielu projektów Niedorozwiniętego Jaya po rozpadzie Reatards. Ponoć obecnie Lost Sounds przeżywa w Stanach swoją drugą młodość ze względu na sukces solowej twórczości Jaya, której fani kopią głębiej. Sam Reatard mówi, że Lost Sounds to kapela, z której tworzenia jest ciągle najbardziej dumny. Dlaczego mnie to nie dziwi? Wielka szkoda, że od kilku dobrych lat kapela ta nie istnieje i ponoć nie ma najmniejszych szans na reaktywację. Ale czym to się je? Swoją muzykę określali mianem black wave, co było upiorną mieszanką garage rocka, punkrocka, nowej fali, a czasami nawet gotyku czy black metalu. Tak, tak, jest mrok, ale z jajami. Bywa ostro i ciężko, bywa nastrojowo czy schizofrenicznie, a bywa też przebojowo i bardzo rokendrolowo. No i niespodzianka - Jay nauczył się tu śpiewać, choć na tej płycie jeszcze dosyć nieśmiało. Oprócz niego, trzon zespołu stanowił inny ex-Reatard, Rich Crook oraz urocza Alicja Trout, która szybko stała się autorem największej ilości szalonych kompozycji. Jay wymieniał się z nią mikrofonem, gitarą oraz syntezatorami. "Black Wave" to ich druga i najbardziej punkowa płyta i chyba nie ma osoby znającej Lost Sounds, która nie zgodziła by się z twierdzeniem, że to ich najlepsze dzieło. Oto jedyny słuszny podkład muzyczny do odrywania głów zmutowanym królikom podczas apokalipsy.

1. Reasons To Kill
2. I'm Not A Machine
3. Plastic Skin
4. Don't Turn Around
5. Do You Wanna Kill Me
6. 1620 Echles St.
7. Throw Away
8. Citats Blanc
9. Ocelot Rising
10. I See Everything
11. Dark Shadows
12. Lost And Found
13. Saturn Stomp
14. I'm Not Me
15. Die Pax
16. What'd I Say
17. Soon This Tomb
18. Heart Felt Toys
19. Walk In Line

waga: 72,2 mb
http://www.mediafire.com/download.php?zttv0wzawyz

do posłuchania "What'd I Say"

poniedziałek, 13 kwietnia 2009

Reatards "Get Real Stupid" (Goner Records, 1997)

Pewnego wieczora piętnastoletni Jay Lindsey poszedł na koncert zespołu Oblivians. Zafascynowany nieznaną sobie wcześniej muzyką wrócił do domu i założył (początkowo jednoosobowy) zespół o wiele mówiącej nazwie The Reatards. Wzorem nowych idoli przybrał sobie nazwisko Reatard. Odkurzył zniszczony czteroślad i we własnej sypialni na zmianę nagrywał swój - jakże oryginalny - wrzask, gitarę oraz imitujące perkusję uderzenia w wiaderko (!). Efektem tego powstały cztery szalone rock'n'rollowo-punkowe kawałki, których od kilku lat nie potrafię przestać słuchać. Nagrania zaniósł do jednego z Oblivianów, Erica Friedla, który zachwycony natychmiast wydał je w swojej wytwórni Goner Records. Tak oto narodziła się legenda "dzikiego dzieciaka".

1. You Ain't No Fun No Mo'
2. Chuck Taylor's All-Star Blues
3. Fashion Victim
4. You Got So Much Soul

waga: 9,19 mb
http://rapidshare.com/files/220883579/_1997__Get_Real_Stupid.rar.html

do posłuchania "Chuck Taylor's All-Star Blues"