Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Demon's Claws. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Demon's Claws. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 7 października 2010

Demon's Claws "The Defrosting Of..." (In The Red Records, 2010)


To najbezczelniejsze złodziejstwo w historii Trash Garage, bo album ukazał się ledwie dwa dni temu. Mam nadzieję, że nikt z wytwórni czy zespołu na to przypadkiem nie trafi. Przecież robię to z miłości!
Trzeci studyjny album Szponów jest ich dziełem najspokojniejszym. To źle i dobrze jednocześnie. Z jednej strony brakuje jakiejś większej ilości garażowego brudu, z drugiej płyta ma kapitalny klimat. Otwierający ją Fed From Her Hand to jeden z najlepszych kawałków, jakie kiedykolwiek spłodzili. Ponad czterominutowa indiańsko-narkomańska jazda na całego (ze świetnym tekstem, którego nawet nie próbuję do końca zrozumieć). Następnie otrzymujemy Last Time at The Pool, zaskakująco przebojowy rokendrol, który do poprzedniego kawałka ma się jak pięść do nosa. Ta płyta to właśnie takie kontrasty, ale jako całość jest bardzo, bardzo spójna. Może nawet bardziej od Lost In the Desert (choć nie wydaje mi się aż tak dobra, żeby nie było). Reszta utworów to przeskakiwanie z melodyjnego r'n'r do leniwego bluesa, rocka psychodelicznego (Trip To The Clinic i Anny Lou = miazga po stokroć) i wreszcie country. No i tu dochodzimy do minusów. O ile podoba mi się jeszcze westernowe Fucked On K (choć wolałem mniej ilustrującą jazdę na ketaminie wersję singlową), tak ostatnie dwa kawałki, to jak na mój gust country brzmiące zdecydowanie zbyt klasycznie i ciężko mi przy nich wytrwać do końca. Boli mnie też trochę kawałek At The Disco. Przez wiele miesięcy na majspejsowym profilu Demon's Claws można było posłuchać pierwszych wersji czterech kawałków z tej płyty. O ile zmiany w Laser Beams i All Three Eyes wyszły im na dobre, a Trip to the Clinic jest tak samo świetne, to wygładzone brzmienie i 50 sekund mniej trwania zaszkodziły kawałkowi zatytułowanemu początkowo jako Disco. Nie zmienia to faktu, że to wciąż zajebisty kawałek, tyle że wcześniej był, jakby to powiedzieć, zajebisty w chuj. W związku z tym do albumu dorzucam tą jego pierwotną wersję. Enjoy!

1. Fed From Her Hand
2. Last Time at The Pool
3. Mona's Lunch
4. Laser Beams
5. At The Disco
6. Catch Her By the Tail
7. All Three Eyes
8. Trip to The Clinic
9. Anny Lou
10. Fucked On K
11. Weird Ways
12. You'll Always Be My Friend
+
Disco

download

środa, 19 maja 2010

Demon's Claws (P. Trash Records, 2005)


















No to jak przy moich ukochanych zwyrolach jesteśmy...
Oto ich debiutancki singiel. Utwór numer jeden to typowe dla ich wczesnej twórczości zadziorne pijaństwo, które znalazło się później na debiutanckim albumie, ale w wersji niestety dwa razy wolniejszej. Utwór numer dwa to instrumentalny kawałek, który później ukazał się na kompilacji pt. Sick Chilli. Utwór numer trzy to leniwy odjazd, który nigdy później już nie został wydany, co dziwi, bo poziom wysoki.

1. Demon's Claws
2. Space Freighter
3. Side Street

download

Demon's Claws - The Defrosting of Walt Disney - NEW ALBUM OUT JUNE!













Całkiem prawdopodobne, że to ich ostatni album, bo ponoć ledwo zipią, a wokalista oddaje się nowemu - niezbyt udanemu - projektowi o nazwie Hellshovel.
Jeśli to na tej płycie znajdują się kawałki, które od miesięcy Szpony udostępniały na swoim majspejsie, to ślepo wierzę, że będzie to miazga na miarę Satan's Little Pet Pig lub nawet - o zgrozo! - Lost in the Desert.

wtorek, 3 listopada 2009

Demon's Claws "Lost In The Desert" (Telephone Explosion, 2009)
















Po dwóch albumach kanadyjscy zwyrole wydali kasetę pt. "Sick Chili" będącą kompilacją demówek, odrzutów i wersji koncertowych. Bardzo niski nakład (sto sztuk? nie pamiętam) i niespodziewanie bardzo szybko się rozeszło. Zachęceni tym postanowili wydać coś jeszcze. I tak połowa piosenek na "Lost In the Desert" pochodzi właśnie z owej kasety, a połowa to nowe demówki, w tym kawałek z gościnnym udziałem Króla Khana (już dawno o nim wspominałem, ale ciągle zapominam przedstawić muzykę). W każdym razie płyta ta kopie dupę i to dużo bardziej niż "Sick Chili", na której materiału jest aż za dużo. Brakuje mi tu tylko spokojniejszej wersji "Unemployment", dwa razy lepszej od tej z "Satan's Little Pet Pig". Nowe kawałki świetne - zwłaszcza wyznanie chęci mordu w "Put On My Sunday Dress" czy 'nowa' wersja "When U Walk Down My Street". A jak do tego dodać niedostępne jeszcze "namacalnie" utwory z ich majspejsa, to zapowiada nam się miażdżący album, który gdzieś w przyszłym roku rozpierdoli cała konkurencję.
DOWNLOAD

1. Loud Mouth
2. Old Hag
3. How The West Was Won
4. Kicked In The Cunt
5. Itchy Uterus
6. Mexicali Baby
7. Put On My Sunday Dress
8. Hambourg
9. Mental Revenge
10. Sweet Sweet Love
11. Back At The Hall
12. When U Walk Down My Street

Kicked In The Cunt:

sobota, 31 października 2009

Demon's Claws "Satan's Little Pet Pig" (In The Red, 2007)

















Drugi album zapijaczonych pseudo-Teksańczyków. Bardziej nawiedzony od debiutu, ale i łatwiej wpadający w ucho. Jak pisałem i pisać o ich muzyce będę cały czas - śmierdzi whiskey i trupami. LINK sponsorowany przez Pascalito.

1. Shadow Of A Castle
2. Satan's Little Pet Pig
3. 1000 Rounds
4. That Old Outlaw
5. Wrong Side Of Town
6. Gun To My Head
7. Get Together
8. Unemployment
9. Cecile Lemay
10. Tomcat
11. Hunting On The 49
12. Behind the Barn

Wrong Side Of Town:

Unemployment:

wtorek, 1 września 2009

Demon's Claws "Live In Spring Branch, TX" (Hook or Crook Records, 2006)


Koncertowa EPka kanadyjskich zwyroli, nagrana w ich wymarzonej krainie, czyli Teksasie. Oprócz tego, co napisałem w poprzednim poście, dodam tylko, że jeden z nich udzielał się wcześniej w Scat Rag Boosters, o których innym razem. Miłego!

1. Sweet Sweet Love Tonight
2. Gonna Get Together
3. Shadow Of The Castle
4. Tied Up
5. Huntin' On The 49
6. How The West Was Won
7. Pop Machine

Shadow Of The Castle:

How The West Was Won:

Demon's Claws "Tomcat" (Perpetrator Records, 2005)


A to mój nowy ulubiony zespół. Tworzą upiorną mieszankę garage punka, bluesa, country i rocka psychodelicznego. Ktoś kiedyś napisał o nich, że to "teksańska wersja Black Lips" (tyle, że są z Kanady). Kto inny, że to zespół, który mógł stanowić inspirację dla rodzinki Mansona do urządzenia słynnej rzezi w domu Polańskiego. "Tomcat" to ich drugi singiel, do bólu trashowy i - jak niemal wszystko co do tej pory nagrali - niechlujny i pijacki. Śmierdzi whiskey i trupami.

1. Hellshovel
2. Tomcat
3. Blood from The Beating

Hellshovel:

Blood From The Beating: