Pokazywanie postów oznaczonych etykietą The Horrors. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą The Horrors. Pokaż wszystkie posty

sobota, 31 października 2009

Horrors "Horrors" (In The Red, 2000)

















Wspominałem już o tej płycie przy okazji wrzucania ich drugiego krążka, "Vent". Debiut to mrok, szaleństwo i maksimum brudu. Nieważne, że bluesowo (i tradycyjnie bez gitary basowej). Bardzo brzydka rzecz.
DOWNLOAD

1. Every Inch Of My Love
2. The Next Train I See
3. I Don't Need A Woman, I Need A Nurse
4. Dot Com Stomp
5. Cold Blooded
6. Looking for Action
7. Hurt That Bird
8. Widow's Peak
9. Pick Myself Up
10. Tragic Woman
11. Back In The cut

The Next Train I See:

Tragic woman:

Horrors / Pee Pees split (Firecracker Records, 1998)



















Nie mylić z brytyjskimi Horrorami. Drugi album już wrzucałem, teraz czas na wściekłą grozę wcześniejszych nagrań. Najpierw ten split. Kawałki Horrorów nagrane zostały w jakimś barze, ale brzmią przyzwoicie. Znalazły się później na debiutanckim LP, ale w trochę innych wersjach. Pee Pees to zakręcony punk, który później żadnego wydawnictwa się nie doczekał.
DOWNLOAD

1. Cash Slamma (Pee Pees)
2. Kids (Pee Pees)
3. Every Inch Of My Love (Horrors)
4. Hurt That Bird (Horrors)

Hurt That Bird:

środa, 15 kwietnia 2009

The Horrors "Vent" (In The Red, 2003)

Ten nieistniejący już niestety amerykański zespół cierpi z powodu popularności ekipy Brytyjczyków o takiej samej nazwie. Pierwszy lepszy przykład, przez który serce krwawi: www.last.fm, gdzie profile obu kapel są ze sobą wymieszane, a na obu znajdują się zdjęcia tylko Brytyjczyków. W każdym razie Amerykańce grali trash blues najwyższej klasy. Pierwsza beztytułowa płyta, to chyba najbardziej przesterowany, agresywny i wreszcie upiorny blues jaki w życiu słyszałem. No lub jeden z kilku takich. Druga, którą mam nadzieję zaraz przesłuchacie, okazała się ogromnym zaskoczeniem, choć typowym dla wielu kapel. Panowie zrezygnowali z nadmiernego hałasowania na korzyść chwytliwych melodii, a wokalista nauczył się całkiem nieźle śpiewać. Okazało się, że mają talent nie tylko w robieniu możliwie największego burdelu i jakby ich odpowiednio wypromować, to złamali by niejedno serce. Zapewne spora w tym zasługa najbardziej twórczego z ex-Obliviansów, Grega Cartwrighta, który tę płytę wyprodukował. Są tu dwa masakryczne trashowe kawałki przypominające o pierwszej płycie, a cała reszta to zwrot w stronę bardziej tradycyjnego grania. I mam tu na myśli nie tylko blues - czy bluesrock - ale i zadziorny rock'n'roll. Lub ewentualnie coś pomiędzy ("Too Far Gone"! mój ulubiony kawałek). Bez dwóch zdań bardzo rozwinęli się i udowodnili, że też potrafią tworzyć przebojowe killery. Ale bez obaw - ci goście nigdy nie wyszli z garażu i płyta śmierdzi niedoskonałością jak trzeba. Nazwa zobowiązuje.

1. Swoop Down
2. Sooner Or Later
3. Briar Patch
4. Hope's Blues
5. Karen
6. Dragger's Rant
7. Three Scale Burden
8. Block Of Wood
9. Shake Your Shit
10. When I Get Home
11. Too Far Gone
12. Chain Reaction
13. My Heart Can't Hold Water

waga: 55,3 mb
http://rapidshare.com/files/221801478/_2003__Vent.rar.html

do posłuchania "Chain Reaction"