A to trochę mniej znany zespół, choć chyba najbardziej zapracowany koncertowo. A na pewno warty poznania. Jak w Oblivians, mamy tu trzech muzyków zmieniających co chwilę swoje funkcje. I każdy preferuje trochę inny rodzaj muzyki, także utwory przez nich wykonywane różnią się gatunkowo. "Souls On Fire" to ich drugi album. Co ostrzejsze i brudniejsze utwory trochę odstają, ale ogólnie jest to bardzo spójna płyta. Płynnie przechodzi z przebojowego rock'n'rolla w garażowy blues czy nawet country i soul (spotkałem się z określaniem ich muzyki jako punk & soul). Sam country nie cierpię, ale tutaj nie mam większych zastrzeżeń - czasami tylko jest zbyt melodyjnie jak na mój zwyrodniały gust. Całość naprawdę przyjemna, szybko wpada w ucho i wydaje mi się idealna na rozkręcanie drętwych imprez.
1. Dead End Kids 2. Souls On Fire 3. It Ain't Enough 4. Don't Ya Leave Me 5. Hit Me 6. Keep Driving 7. Crack Whore Blues 8. Dolly 9. Superstar Chevrolet 10. You Can't Touch Her 11. Skronky Tonk 12. Art School Dropout 13. Love Ya Rock'N'Roll 14. Can't Drive You 15. Shouldn't Call Your Man A Fool 16. Gambling Fool
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.