Les Sexareenos "28 Party Dancers From Montreal's Finest" (Sympathy For The Record Industry, 2005)
A to kapela z Kanady. Miałem wrzucić któryś z ich dwóch studyjnych albumów, ale niestety przepadły z powodu pewnej awarii. Także wrzucam pośmiertny składak kawałków singlowych i odrzutów, który właściwie jest moim ulubionym ich wydawnictwem ze względu na większą ilość brudu i pankowych korzeni. Les Sexareenos grali roztańczonego rock'n'rolla, który każdego zgonującego właśnie pijaka przywróciłby do pionu, that's for sure. Człowiek słucha tego i jedyne na co ma ochotę, to skakać i tańczyć, skakać i tańczyć, a także skakać i tańczyć. Najlepiej w towarzystwie jakiejś niekoniecznie wyimagowanej pin up girl. Zajebiście chwytliwe melodie i pozytywny power, którym ożywić by można niejednego zombiaka. Czyżbym się powtarzał? Dodam tylko, że jednym z członków tego zacnego zespołu był koleś znany głównie jako Mark Sultan, późniejszy lider jednoosobowej załogi o nazwie BBQ. Którą w skrzyżowaniu z Kingiem Khanem niedługo tu wrzucę. A póki co - Everybody Sexareeno!
1. Wild Wild Wild 2. Leave Me Alone 3. Everybody Sexareeno! 4. Let's Go 5. Ruby D 6. I Can't 7. Girl 8. Mojo Workout 9. Out To Sea (Alternate Take) 10. Work For Run 11. Way That You Work 12. Lights Out 13. We Gonna Ball 14. Why Why Why 15. Journey To Tyme (Alternate Take) 16. I Found You 17. Boys Are Boys 18. Sorority Girl 19. Roses Are Red 20. Carolina, Yeah! 21. Go Away 22. Take It Off 23. All The Kids 24. Without Your Love 25. Don't Need You No More 26. I Need You There 27. Little Bit O' Soul 28. White Light, White Heat (Live)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.