Kolejna klasyczna kapela. Tym razem mamy do czynienia z czterema pierdolcami, którzy zafascynowani starymi horrorami oraz surfem i garage rockiem lat 50. i 60., owinęli się w bandaże i przebojowe piosenki postanowili nagrywać w możliwie najbardziej obskurnych warunkach (zapewne niejeden grobowiec odwiedzili). Swoją energiczną muzykę określili mianem budget rocka, który to śmierdzi tanią whiskey, niskobudżetową grozą i spoconymi tancerkami go-go. Inna legenda sceny lo-fi, Billy Childish, miał ponoć powiedzieć, że The Mummies był jedynym garażowym zespołem jaki naprawdę pokochał. Byli i są, bo niedawno - ponoć pod naciskiem miliardów fanów - się reaktywowali. Przed wami ich sztandarowa płyta będąca brudną i niechlujną mieszanką niejednej odmiany rokendrola (połowa utworów to covery klasyków). My love for The Mummies is stronger than dirt!
http://www.themummies.com/
1. Your Ass (Is Next In Line)
2. Stronger Than Dirt
3. Little Miss Tee-N-T
4. Come On Up
5. Sooprize Package For Mr. Mineo
6. Rosie
7. Shot Down
8. The Ballad Of Iron Eyes Cody
9. Skinny Minnie
10. She Lied
11. Red Cobra #9
12. The Frisko Freeze
13. Justine
14. Mariconda's A Friend Of Mine
15. The Thing From Venus
16. Shut Yer Mouth
17. Jezebel
waga: 30,9 mb
http://rapidshare.com/files/220943004/_1992__Never_Been_Caught.rar.html
do posłuchania "Rosie"
PS: Ci sami pierdolce jednocześnie tworzyli kultowy w pewnych kręgach The Phantom Surfers.
Szukałem ich z dobry rok temu.Przezabawna sprawa. Pamiętam że ktoś wymyślił teorie spiskową jakoby to byli przebrani residentsi.
OdpowiedzUsuńChodź muzycznie mamy daleko dofawóje cię u siebie jesli nie masz nic przeciwko.
pzdr. pies
orajt men
OdpowiedzUsuńpozdro