Debiutancki singiel jednej z najlepszych, moim skromnym, kapel ostatnich lat. Energiczne i mocne, a jednocześnie bardzo melodyjne. Trashowy punk'n'roll z organkami, który rozrusza każdego. Trzon zespołu stanowi małżeństwo, państwo Roe. Mąż jest wokalistą i jednocześnie perkusistą.
Debiut najdłużej istniejącej kapeli Micka Collinsa (Gories, Blacktop). To zespół znany z tego, że energetycznego rock'n'rolla miksuje z popowymi melodiami (sic!). Ale na tym krążku jeszcze swojego stylu nie mieli uformowanego. I jest mój ulubiony ich krążek. Chaotyczna mieszanka, od hałaśliwego punkrocka pełnego "noise'owych brudów" przez melodyjny rock'n'roll po wycieczki w stronę oldskulowej psychodelii. Klasa sama w sobie.
1. Vixens In Space 2. I Can't Stop Thinking About It 3. Granny's Little Chicken 4. Bittersweet Romance Song 5. Armageddon Double Feature (Lovesick Blues #4) 6. She Blinded Me With Playtex 7. A Brief Treatise On The Discovery Of Antimatter 8. Pheremone Smile 9. My Heart Burns With Deeps Of Lurve 10. Burnt To Cinders 11. Fox Box 12. Shake!! Shivaree
Drugie swoje małe wydawnictwo panie nagrały, a następnie wydały całkowicie same. "Primitive" jest więc rzeczą totalnie garażową, a z bluesa przechodzi w zadziorny rock'n'roll. Przyszłe płyty miały się okazać czymś pomiędzy "Primitive" a debiutem. Nie, te zdjęcia na górze to nie okładka.
1. Could You Be My Man 2. All Alone 3. Johnny Johnny 4. Telephone 5. Blue As I Can Be
http://www.megaupload.com/?d=HUP5PQWN 20.88 mb
[płytę posiadam dzięki www.cosmozebra.blogspot.com]
John Dwyer to kolejny nadludzko płodny bohater tego bloga. Coachwhips to jedna z wielu jego kapel, żeby tylko wymienić The Hospitals czy Thee Oh Sees. Podobno na początku Coachwhips miało być jednoosobową orkiestrą grającą muzykę awangardową. Szybko do Dwyera dołączyłą jednak pewna para i kapela zaczęła siać nie lada zniszczenie. Punkowa prostota, zadziorność i tempo oraz do bólu rock'n'rollowe riffy. Specyficzna minimalistyczna perka kojarząca mi się z Gories i Oblivians. Słynęli też z tego, że ni ch nie da rady zrozumieć choćby fragmentu tekstu. Płyta kurewsko głośna, tak więc słuchać tylko późnymi nocami. 250% trash!
1. You Gonna Get It 2. Extinguish Me 3. I Knew Her 4. Purse Peekin' 5. Dance Floor Bathroom 6. I Drank What? 7. Evil Son 8. The Alarm 9. Recline, Recline 10. Muscle of Love 11. Good Night, Good Bye
Nazwa kapeli wzięta z piosenki Howlin' Wolfa. Znowu, po Gories, blues bez basu. Jego brak rekompensuje uroda dwóch pań składających się na cały zespół. No dobra, umiejętności. Grały - ze dwa, trzy lata temu się rozeszły - minimalistycznie i psychodelicznie. Czasem brudno i zadziornie, ale na tej płycie pazura jeszcze niewiele. To ich debiut, porażający niesamowitym, pustynnym klimatem (stoner?!). Kojarzy mi się ze starym dobrym kinem drogi. Tara udziela się obecnie w garage punkowych Turpentine Brothers. Margaret z kolei przez chwilę zasilała szeregi Tennesee Tearjerkers, kapeli Jacka Yarbera z Oblivians. Obecnie gra solo (jako Margaret Airplane Man) i tworzy muzykę do swojej macierzystej kapeli podobną, ale miksuje ją jeszcze z elektroniczną muzyką transową. Gdzieś niedługo jej debiutancki album ma wyjść. Przyznam, że kiedy słucham tej płyty, to mam problem w dobrnięciem do końca. Ale tylko dlatego, że nie mogę się powstrzymać, by nie słuchać pierwszych czterech utworów w kółko.
1. Baby 2. Moanin' For My Baby 3. You Lefr Me Cold 4. Highway 5. My Hand 6. Sun Sinkin' Low 7. Rain So Hard 8. Jesus On The Mainline
http://www.megaupload.com/?d=9MBNS3LZ 31.7 mb
[płytę posiadam dzięki www.cosmozebra.blogspot.com]
Koncert z 1995 roku wydany z okazji reaktywacji. Panowie ostro czadzą do samego końca bez oznak zmęczenia, bawiąc się chwilami w chaotyczne improwizacje. Zajebiste kawałki i zajebista jakość. Niemało coverów (np. Compulsive Gamblers, Demolition Doll Rods), ale jak to ktoś napisał, Oblivians grają cudze kawałki tak jakby do nich należały. Większość utworów w nieco innych wersjach niż na wydawnictwach studyjnych (perkusja!). Album wydany tylko na vinylu, do kupienia jedynie podczas gigów Oblivians/Gories lub u wydawcy;)
http://www.intheredrecords.com/
1. Oh How To Do Know 2. Losing Hand 3. We're The Doll Rods 4. Ja Ja Ja 5. Hey Ma, Look At Sis 6. Mystery Girl 7. Teardrop For You 8. Vietnam War Blues 9. Pill Popper 10. Strong Come On 11. The Leather 12. The Drill 13. Let Him Try 14. Black September 15. Trouble 16. The Leather Part II 17. Clones
http://www.mediafire.com/?izuxxm20n2q (link znaleziony na blogu Nothing But Trash) 79 mb
To jedyne jak na razie pośmiertne wydawnictwo popaprańców z Memphis, to istna rock'n'rollowa rzeź. Dwa covery wczesnych Oblivians nagrane tuż przed rozpadem Lost Sounds. Jak dla mnie przebijają oryginały.
Mrocznie i agresywnie. Od gotyku i metalu, przez nową falę po punk i rock'n'roll, czyli trzy utwory definiujące black wave. Lost Sounds w pigułce! Jedno z moich ulubionych małych wydawnictw.
1. 1 + 1 = Nothing 2. Memphis Is Dead 3. Memphis Girl Fight