piątek, 30 października 2009

Necessary Evils "Stay Away From Me" (In The Red, 1998)


















Chwilę po rozpadzie Beguiled swoją działalność zakończyło również Fireworks. Steve Pallow skumał się z ich popapranym gitarzystą, Jamesem Arthurem, i tak właśnie powstało Necessary Evils. To jedna z pierwszych garażowych kapel jakie poznałem, ale dopiero ostatnio się do nich w pełni przekonałem. Jak pisałem, Steve Pallow za czasów Beguiled tworzył chore songi wspólnie z Mike'm Ballem jako The Sound Lab. No i właśnie spora ich ilość złożyła się na repertuar Necessary Evils, które zresztą miejscami brzmi jak cięższa, brzydsza, bardziej psychopatyczna wersja Beguiled. Ogólnie twórczość Koniecznie Złych panów można podzielić na dwa etapy. Najprościej pisząc, najpierw nagrywali radykalne garażówki, by wreszcie przerzucić się na lepszą jakość, co im zdecydowanie wyszło na dobre. Na moje ucho na początku byli też bardziej punk, a później bardziej psychodela. "Stay Away From Me" to singiel łączący oba etapy za sprawą pojawienia się w zespole Jimmy'ego Hole'a. Jakość jeszcze bardzo garażowa, ale doszedł bas i najwidoczniej po tym wydawnictwie postanowili, że następnym razem będzie on naprawdę słyszalny;)
Najlepszym określeniem ich muzyki wydaje mi się znalezione na Grunnen Rocks hasło: DRUG ROCK - without the flutes, flowers, sappy 'poeticism' and NOT A TRACE OF LOVE. Download!

You've Got To Lose (IKE & TINA TURNER!):

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.